czwartek, 7 maja 2015

Przeprowadzka na bloga firmowego

Witam drogich czytelników Świtnych Ogrodów.

Zapewne część z Was już się zorientowała, że swoje siły przerobowe przeniosłam z tego bloga na swój firmowy profil Ogrody Inspiracji.

Jeśli jeszcze nie zerknąłeś serdecznie zapraszam.

Przy okazji chciałam zarazić także ideą obdzielania się roślinami. Z tej okazji wraz z zaprzyjaźnionym osiedlem pod poznaniem organizuję targ sąsiedzkiej wymiany roślin.

Jest to wspaniała okazja do integracji a także pomysł na to co zrobić z roślinami, które już nie mieszczą się w ogrodzie oraz pozyskanie pięknych nowych okazów.






Zapraszam do zarażania się ideą oraz do odwiedzin na blog.ogrodyinspiracji.pl

Pozdrawiam

Kasia

czwartek, 9 lutego 2012

Jest śnieg! Jest zabawa! Projektujemy ścieżki:)

Spadł śnieg!
Wokół Poznania wszystkie wioski pokryły się malowniczą bielą. To doskonały czas na pewne ćwiczenie!
Wreszcie możemy pobawić się w tropiciela swoich zachowań.

Teraz jest właściwy moment do testu spacerowicza!
Oceń jakim typem spacerowicza jesteś?
  • Badacz- zwiedza codziennie każdy zakątek ogrodu, nie chodzi utartymi szlakami, lecz równomiernie udeptuje całą powierzchnię trawnika.
  • Szalony ogrodnik- biega po ogrodzie to tu, to tam zaglądając na chybił trafił do różnych części ogrodu. Rzadko wybiera tą samą ścieżkę. Nieszkodliwy dla trawy dopóki nie biega z natarczywa częstotliwością.
  • Rutynowy obserwator- Ogląda ogród zawsze z tych samych perspektyw, chodząc tymi samymi trasami. Jeśli dodatkowo siada na huśtawce- namiętnie, niczym kret kopce- on tworzy dołki. Jeden z najniebezpieczniejszych dla trawnika typów spacerowicza.
  • Zapalony żołnierz- nie straszne mu kolce ni ciernie. Staranuje rabaty, byle przejść jak najmniejszą liczbę kroków. Na jego drodze nie powinny stać żadne przeszkody, bo traktuje je jako wyzwanie.
  • Leniwy snajper- wychodzi na ogród tylko, gdy ma jakiś cel. Najczęściej niczym pocisk przebiega wyrzucić śmieci, kompost czy głabnąć trochę drewna na opał i ulatnia się. Gdy robi to często pozostawia po sobie smugi ziemi w trawniku, niczym rozlana po strzale krew.
  • Napalony badacz- uporczywie wkracza w intymne stosunki z roślinami. Chce wiedzięć o nich wszystko i zaciera granice przyzwoitej odległości. Gwałci prawa do prywatności zadeptując całą okolicę, byle dotrzeć do swej wybranki.Później wielokrotnie ją podgląda nie zważając na to, co powiedzą zielone z zazdrości zdeptane sąsiadki.
Troszkę przesadzone?
Bynajmniej. Widzimy ogród w skali makro, a biedne mikrusy drżą o każdą chwilę życia.
Patrząc na nasze przyzwyczajenia, (co pokazują tropy na śniegu) możemy stworzyć ogród harmonijny nie rezygnując z pięknej zieleni i nie niszcząc jej.
Właśnie te miejsca, którędy się przemieszczamy powinny służyć naszej komunikacji po ogrodzie i nie powinny być zagospodarowane rabatami.

Jeśli już masz zagospodarowany ogród, zastanów się, czy trawa w miejscu zimowych spacerów była w sezonie w dobrej kondycji. Jeśli nie- może warto pomyśleć o jakimś wzmocnieniu płytami lub wyłożenie jej np. skośnie ułożonymi betonowymi "podkładami kolejowymi". Taki ukośny układ zwiększy optycznie przejście i zachęci do dalszego spaceru.

W białej scenerii łatwiej także o wykrycie dominujących w ogrodzie form. Właśnie teraz idealnie widać jaki procent ogrodu zajmują tzw. dominanty, czyli główne akcenty w ogrodzie. Regularne kule czy stożki, gęsto strzyżone drzewa, a może rozłożyste gałęzie starego drzewa owocowego? Każdy zakątek ogrodu powinien zawierać jakiś charakterystyczny dla niego element. W ten sposób ogród będzie przypominał dom. Każde wnętrze będzie mogło służyć innemu celowi. Np. Jeden zakątek z kojących barwach fioletu i bieli będziemy traktować jako miejsce wyciszenia. Kawałek dalej możemy bawić się ostrymi żółciami i czerwieniami, gdzie będziemy czerpać energię do działania!

Śnieg to także doskonały materiał do lepienia rzeźb. Właśnie teraz możemy ozdobić swój ogród oryginalnymi kształtami, a przy okazji przymierzyć się do wstawienia bardziej trwałej małej architektury w przyszłości!

sobota, 15 października 2011

Piękna złota polska jesień...


...pomału gubi liście. To znak, że nadchodzi królowa śniegu a wraz z nią przymrozkowa świta częstuje nas chłodnymi wieczorami.
Open the autumn-book
Zdjęcie wykonała Kmaddie.



Czas pomyśleć o tym, co możemy i co chcemy otulić na zimę. Jeśli jeszcze się zastanawiasz
zapraszam do lektury moich dwóch wcześniejszych artykułów. Jeden bardziej ogrodniczy, drugi- plastyczny.
Przyjemnej, jesiennej lektury:)

środa, 4 maja 2011

Co zrobić w przymrozki?

Majówka zamiast być okresem spokojnego wypoczynku dla wielu miłośników roślin była utrapieniem.
Ujemne temperatury dały w kość nie tylko nam, ale także naszym roślinom.

Następne dni też nie zapowiadają się ciepło zatem aby ochronić to co zostało po majówce należy szybko okryć rośliny wrażliwe na przemarzanie, takie jak magnolie, różaneczniki, róże czy trawy ozdobne.

Sadownicze sposoby również sprawdzą się w naszym ogrodzie:

Są nimi:

  • opryskanie całych roślin wodą przed wieczorem, aby w nocy chroniła rośliny warstwa lodu. Lód działa wówczas jak igloo. 

          W ten sposób można ochronić pąki, młode listki wszystkich drzew i krzewów.
  •  Zadymianie i rozpalenie ogniska- z tym raczej ostrożnie, ponieważ w wielu miejscach są już zakazy rozpalania ognisk w tych terminach. Ognisko ma po prostu podnieść temperaturę najbliższego otoczenia.
Aby nie zastały nas niespodzianki z rurami pamiętajmy o spuszczeniu wody ogrodowej, jeśli wiemy, że temperatura spadnie o kilka i więcej kresek poniżej zera.

środa, 27 kwietnia 2011

Czasem trzeba się pochwalić- teraz z dobrym linkiem!

Zatem chwalę się, bo o mnie napisano:

http://bniszczecin.wordpress.com/2011/04/26/gola-tuja-nie-jest-sexy/

Uszczypliwe hasło i motto mojego działania stało się ogólnie znane w Polsce!

I bardzo dobrze się dzieje dla naszych ogrodów. Hasło "Goła Thuja nie jest sexy! Ubierzemy Twój ogród" czasem zaskakuje, czasem bulwersuje ale ostatecznie daje do myślenia co w XXI wieku robimy z zielenią wokół domu.

Pytasz: CO?
Ano sadzimy wygodnickie rośliny, które wyglądają tak jak wyglądają rośliny u Twojego sąsiada i u jego sąsiada i u tamtego sąsiada sąsiada.

A na środku co?

Ano trawnik i ewentualnie kilka drobiazgów wrzuconych ot tak, żeby było ładnie i potem śmiga się z tą kosiarką coraz rzadziej, bo omijanie takich okruszków roślin jest niewygodne!

Postanowiłam podjąć wyzwanie i ubarwić nasze ogrody bez narzucania mieszkańcom większej pielęgnacji.

Pamiętajmy: trawnik- im większy tym więcej koszenia a to=czas.

Thuje wzdłuż płotu miały Cię odgrodzić od sąsiada- ale obaj posadziliście je małe, bo przecież są drogie i tak naprawdę zanim zyskanie intymność zżyjecie się z sąsiadem i będziecie chcieli wstawić furtkę, żeby mieć skrót na towarzyskie spotkanie!


Tą nutką ironii zakończę mając nadzieję, że skłonię choć część z Was do refleksji nad samotnym, golutkim żywopłotem z Thuji.


P.S. Przepraszam za złego linka na początku:)

środa, 16 marca 2011

Ogrodnicy przesadzają!

Ogrodnik ma prawo przesadzać. A wiosna to doskonała pora na dodatkową dawkę przesady,bo mamy do dyspozycji rozsady, sady, przesady aż wreszcie to wszystko przyjmie miano nasadzeń.

Przesadzać można kwiaty doniczkowe, do przesadnie śmiesznych doniczek np. w postaci kotków czy piesków, do doniczek robiących do nas przesadne miny! *(gust jest rzeczą względną)



Grunt, żeby przesadzać!
Jeśli tego nie zrobimy a rośliny już długo nie czuły Waszej przesady może się zdarzyć, że same dadzą nam do zrozumienia, że przesadziliśmy ze zwlekaniem i zaczną przesadzać się same, wychodząc z za małych doniczek. Zmieniamy im jednak warunki, o dziwo nie przesadnie zwiększając ich wielkość, lecz odrobinę dodając im miejsca na dalsze rozrastanie.
Mając na rynku wiele ziemi ogrodniczych pamiętajmy o skorzystaniu z właściwej dla danego gatunku czy grupy roślin. Wtedy będziemy mieć gwarancję, że nasze przesadzanie przyniesie piękne rezultaty.

Prócz przesadzania trzeba już zacząć nawożenie naszych przesadzonych roślin. Tutaj ogrodnik też niech już przestanie przesadzać dawkując odżywki. Korzystamy z nich wyłącznie wg zaleceń producenta, a nie "na  oko"! I również, podobnie jak podłoże, stosujemy rozróżnienie preparatów dla konkretnych gatunków czy grup roślin. Rośliny zielone i kwitnące mają inne zapotrzebowanie na składniki pokarmowe. Więcej potasu jest w preparatach dla roślin kwitnących. Natomiast rośliny z ozdobną zieleniną (nawet, jeśli ta zieleń jest prawie bordowa jak np. u krotona) potrzebują więcej azotu, aby przybierać na masie.





środa, 16 lutego 2011

Był sobie stary, piękny dom...

Pewnego dnia jego mieszkańcy postanowili ozdobić go roślinami, ponieważ dwie stare lipy wyraźnie czekały na kolorowe towarzystwo.
Narysowałam trochę kwiatów, hortensji, różaneczników, ubarwiłam purpurową pęcherznicą.
Teraz czekamy na cieplejsze dni, żeby zacząć wprowadzać projekt w życie.

wtorek, 14 grudnia 2010

Zimowe scenerie

W tym roku królowa śniegu nie zapomniała o nas i chojnie obdarowuje nas pięknymi widokami!

Mamy też niesamowicie wiele okazji, żeby skorzystać ze śnieżnych zabaw! Kto powiedział, że bawić się mają tylko dzieciaczki?

Wio! Na saneczki, na walki śnieżne, do turlania bałwana!

Gwarantuję kupę śmiechu i śniegu za kołnierzem:)

Tym, którzy wolą statyczną zabawę polecam spacer z aparatem (wskazane żeby lepszym niż mój) i wyszukiwanie niesamowitych kontrastów.

środa, 20 października 2010

Hu, hu, ha! Idzie zima (nie)zła

Kochani!

Przymrozki w nocy stają się coraz bardziej odczuwalne. Zaczęliśmy ubierać się cieplutko, ale rośliny muszą radzić sobie, (lub nie radzić) same. Jeśli do tej pory nie założyłeś wrażliwym roślinom, takim jak róże czy miskanty osłony, lepiej się pospiesz! Róże wystarczy osłonić w okolicy korzenia np. sychymi liśćmi, słomą czy stroiszem (gałązki świerku, jodeł). Te bardziej hipochondryczne można otulić całe słomą tworząc chochoły:)
Róż pnących nie przycinam, bo inaczej by musiały rosnąć od początku. Jeśli przemarzną- trudno. Obetnie się nisko i będą żyć dalej a przynajmniej mam róże a nie strachy na wróble w miejscach reprezentacyjnych.
Dotychczas podobał im się mroźny wiatr, bo rosną jak opętane i kwitną jak szalone.

Osobiście nie okrywam różaneczników. Mają się u mnie dobrze, mimo że targaja nimi zachodnie wiatry. Czasami jakaś gałązka się skręci z zimna, ale na wiosnę i tak pięknie kwitną, a przez to hartują się na przyszłość.

Pamiętajmy, że rośliny w donicach, zwłaszcza iglaki i rośliny zimozielone należy przed zimą podlać. One, w przeciwieństwie do roślin gubiących liście zimę, przez okrągły rok żywią się słońcem, wodą i CO2. Mróz wyciąga wilgoć i często to nie samo przemarznięcie jest przyczyną odejścia roślin z naszych donic, lecz właśnie brak wody w komórkach. Oczywiście nie przesadzajmy z ilością:) Wystarczy zwykłe podlanie póki ziemia w donicach nie zamarzłam zupełnie.

Koniecznie należy przygotować rośliny i donice do zimowania. Najlepiej zgromadzić je w zacisznym kącie tarasu, przy ścianie budynku i otulić wszystkie razem np. matą wiklinową. W kupie cieplej :) Roślinom będzie przytulniej a donice, zwłaszcza ceramiczne ochronimy przed ryzykiem pękania.

Sadząc na wiosnę nowe rośliny doniczkowe od początku możemy zadbać o ich dobre zimowanie dokładając do wnętrza donicy ocieplinę z folii bąbelkowej. To zaoszczędzi nam czasu i nerwów w przyszłości.

wtorek, 5 października 2010

Zanim powiesz "TAK"

Chociaż czasu coraz mniej ślub koleżanki jest tylko jeden, a to wydarzenie miało miejsce w gorącym dla ogrodnika terminie. No i jesteśmy zadowolone z pierwszych ważniejszych poczynań florystycznych. Razem z koleżankami z TASAK-u (Towarzystwo Absolwentów Sekcji Architektury Krajobrazu) podjęłyśmy wyzwanie przystrojenia kościoła. Kursy florystyczne szanownej pani dr Krzemińskiej z Uniwersytetu w Poznaniu nie poszły na marne. Kwiaty układa się niełatwo, ale jeszcze trudniejszym zadaniem było ozdobienie krzeseł dla pary młodej mając w zanadrzu jedynie skrawki materiałów, a każdy z innej parafii! :D No, ale się udało zrobić to tak, że nikt nie doszukał się różnic między odcieniami tkanin.
A tym, którym podoba się nasza praca polecam nas na przyszłość:)
I podpisuję się za wszystkie pomocne dłonie i artystyczne dusze: Ewka, Ewa, Monika i Damian- jako męski element niezbędny do noszenia ciężarów (ten, kto dźwigał wazony wypełnione nasączonymi gąbkami i masą kwiatów wie ile potrzeba siły).
Żeby nie dodawać sobie zbytnio zasług dziewczyny zorganizowały kwiaty i niezbędne materiały, układały je w piękne kompozycje a my z Damianem zajęliśmy się głównie drapowaniem tkanin, żeby zdążyć dopiąć wszystko na ostatnią wstążkę z bezpieczną rezerwą czasową:)